To nie jest książka.
To jest przewrót.

Do kolacji z Aleksandrą pozostało:
(koniec sprzedaży kolacji 3.09 o 23:59)
Czym naprawdę
jest ta książka?
To nie jest książka.
To rytuał przejścia.
To przebudzenie.
To przewrót w kobiecym sercu.
Dla tych, które tłumaczyły cudze zachowania.
Śmiały się, żeby nie płakać.
Zadowalały się ochłapami.
Bycie „niegrzeczną dziewczynką” nie jest zaproszeniem do przemocy. Nie jest zgodą na lekceważenie, na przekraczanie granic, na traktowanie cię jak scenografię do cudzego ego. Niegrzeczność nie odbiera ci człowieczeństwa. Nie odbiera ci prawa do szacunku, do bezpieczeństwa, do bycia wysłuchaną. To, że flirtujesz, że lubisz seks, że głośno się śmiejesz i mówisz o rzeczach, które inne kobiety chowają między wersami, nie znaczy, że można cię przytrzymać mocniej, że można cię zignorować, że twoje „nie” mniej znaczy.
Rozdział siódmy – Jounes

Andy i inne Robale" to krzyk pokolenia, które właśnie odzyskuje swój język. To książka o przemianie tożsamości. To jest książka do czytania na głos. Do śmiania się przez łzy i łkania przez śmiech.
To książka dla kobiet, które:
Milczały
Zadowalały się ochłapami
Tłumaczyły cudze zachowania
Śmiały się, żeby nie płakać
To książka, którą powinna przeczytać każda kobieta, która kiedyś myślała, że musi być mniej, żeby być kochaną. I która teraz uczy się być więcej. Bo może. Bo chce. Bo już nie musi się tłumaczyć.
To książka, która:
Rozśmieszy Cię do płaczu, a potem doprowadzi do płaczu, z którego nie ma powrotu
Rozbije skorupkę dobrej dziewczynki i wypuści nieoswojoną wersję Ciebie
Pokaże Ci, że nawet jeśli właśnie siedzisz na kanapie z oparciem, od którego zwisa zużyty kondom – to nadal zasługujesz na szacunek
To nie książka. To klucz.
Do innego życia.
Co mówią kobiety,
które już weszły w ogień
Ta książka sprawiła, że poczułam się normalna w tym, że pragnę, tęsknię i czasem błądzę. Aleksandra pisze tak, jakby siedziała obok mnie na łóżku i mówiła: hej, też tak miałam. To było jak oddychanie pełną piersią po latach zatrzymywania oddechu.
Sylwia
Zamknęłam ostatnią stronę i pomyślałam: to jest książka, którą chciałabym podarować mojej przyjaciółce, siostrze i córce. Jest szczera, czasem bolesna, ale przede wszystkim pełna czułości dla kobiecości. Nie udaje, nie moralizuje, tylko zaprasza do prawdy.
Wiola
Najbardziej poruszyło mnie to, że Aleksandra nie boi się pisać o rzeczach, które zazwyczaj zostają przemilczane. Seksualność, iluzje w relacjach, samotność — a wszystko to pokazane z lekkością i humorem. To było jak rozmowa z mądrą przyjaciółką, która nie ocenia, tylko jest.
Anka
Dzięki tej książce zobaczyłam, że można opowiadać swoją historię nie z pozycji ofiary, ale z pozycji mocy. To mnie nauczyło, że ja też mogę pisać swoją. I że „za dużo’” albo „nie taka” to tylko etykiety, które można zdjąć. Dla mnie to nie była książka, to było przebudzenie.
Marta
Momentami miałam ochotę odłożyć tę książkę, bo za dużo we mnie ruszała. Ale nie mogłam. Czytałam dalej i czułam, że coś się we mnie zmienia. To nie jest wygodna lektura. To jest lustro.
Iwona
Książka powinna mieć ostrzeżenie: nie czytać w komunikacji miejskiej. Zaczęłam płakać w SKM-ce między Wrzeszczem a Oliwą, a potem się śmiałam sama do siebie. Ludzie myśleli, że zwariowałam. Ale to była najlepsza jazda pociągiem w moim życiu.
Marta
To jestem ja. Aleksandra.
I to jest Twoje zaproszenie.
Jeśli czujesz, że to o Tobie – wejdź.
Jeśli coś w Tobie płonie – nie czekaj.
Ta książka to tylko początek.
Reszta – dzieje się już w Tobie.
